Gittermastkran siku 4310

Gittermastkran siku 4310

uszkodzenia
Można sobie wymarzyć takie uszkodzenia w naprawdę złożonym i wielkim modelu.
Brak jednego lusterka
Brak jednego obciążnika. Nawiasem mówiąc myślałem, że są z metalu, a tu lipa plastikowe
Ułamane w jednym łączniku kratownic zatrzask. W tym dźwigu są trzy takie zatrzaski. Spinają wszystkie kratownice.
Ułamany jeden nit w stabilizatorach (stopkach) Mówiąc krótko zawias nie ma jednego bolca. Już to naprawiłem. Żaden problem
Brak opony z tyłu dźwigu. Tu będzie kłopot. Nie mam takich kół.
I to tyle.
Mogło być dużo gorzej i za razem drożej. Jest cała masa części których bym nie dał rady dorobić. Wszystko co jest ważne model posiada. Dźwigi i koparki są potwornie trudne do naprawy.

Modelem bawiło się dziecko to widać. Potem dźwig stał na półce. Podwozie jest w brudne i zakurzone
Lakier na kratowi jest w dobrym stanie od 1 do 10 daje mocną siódemkę. Są trzy odpryski i kilka małych.
Źle prezentuje się tył są poważne ubytki. Nie wiem dlaczego akurat z tyłu. Farba z lat 90- jest bardzo trwała i żeby aż były takie braki nie mogę tego zrozumieć. Zwłaszcza że nie są to kanty czy rogi tylko wgłębienia.

Dźwig jest piękny. Jednak to nie jest ten mój wymarzony. Wolałbym zamiast kratownic ramie teleskopowe.

Po kilkunastu minutach zmalałem błąd konstrukcyjny. Kabina operatora podczas zabawy przy rozłożonym dźwigu i obracaniu zawadza o nóżki. To wina plastikowych obciążników. Powinny być metalowe i dużo cięższe.

Jest bardzo poważny kłopot z tym modelem. Bydle jest ogromne

Nie ma mowy żeby zmieścił się w witrynie. A jak nie w witrynie to gdzie?
Nie wiem.

Dźwigu nie będę rozbierał ani malował. U zupełnie tylko braki.
Całe szczęście że ominie mnie usuwanie nitów. Model stracił by na wartości.
a ile dałem ?
to wiedzą tylko nie liczni.

Zabrałem się za dorobienie obciążników. Moje będą metalowe i ciężkie. Nie tam jakiś plastik. Są prawie na ukończeniu. Jeszcze tylko mocowanie

Dwa obciążniki prawie skończone. Są niemal identyczne. Tolerancja błędu nie przekracza 1 mm. Pasują idealnie


Trzeba je jeszcze wykończyć. Drobiazg

Żeby ciężarki były ciężkie zalałem je klejem do glazury. Betonem. Teraz 10 godzin będzie schło

Lusterko.
Generalnie przy dorabianiu części jeżeli występują w parach trzeba dorabiać komplet. Nie ma mowy żeby w warunkach garażowych zrobić identyczny element. Wyżej zrobiłem przeciwwagę  (ciężarki - dwa) żeby mądry się nie poznał, a głupi pomyślał że tak musi być. Jednak w tym przypadku zrobię wyjątek. Lusterko jest małe odchylenia będą mało widoczne.
Wszystko zależy od idealnie wygiętego spinacza. Zatrzask na szczęście został w kabinie i to on będzie nosicielem nowego lusterka.
Dwadzieścia minut roboty i lusterko gotowe do malowania.

Wygląda świetnie.

Łącznik kratownic. Jak pisałem wyżej są trzy i jeden ma złamane zatrzaski


To poważny problem. Plastik jest elastyczny żaden cyjanopan albo inny klej nie wchodzi w rachubę.
Tak myślałem jeszcze przed zabraniem się za tak ważną część.
Czasami siebie podziwiam skąd biorę pomysły. Jeszcze półtora roku temu nie sądziłem że potrafię takie rzeczy.
Łącznik naprawiłem w piętnaście minut. I na tysiąc procent jest wytrzymalszy niż oryginalny.
Kawałek blaszki dwie śrubki dwa otworki i całość śmiga jak ta lala.


W tej chwili pomalowałem metalowe zatrzaski.

Naprawa dźwigu zbliża się do końca.

Koniec

Nowe lusterko. Niemal idealne



Przeciwwaga. Teraz spełnia swoją funkcje.



Zatrzask kratownic. Tylko fachowiec pozna że był naprawiany


Całość. A przy okazji moje centrum dowodzenia ( piwnica)



Podsumowanie.
Dźwigi to ciężki kawałek chleba. Trudna i precyzyjna robota. Na początek zabawy w renowacje nie polecam. Trzeba zebrać trochę doświadczenia.
Koniec
ile dałem ?
niedużo