Mercedes Benz L 406D Feuerwehr siku 1911

Mercedes Benz L406D Feuerwehr siku 1911
w katalogu siku



Następny do renowacji

Samochód bardzo zniszczony to trzeba przyznać. Renowacje zaczynam od tylich drzwi. Żeby drzwi wyglądały ładnie, dorobię parę, dorabiając tylko prawe różnica między oryginałem a dorobionymi była by zbyt duża, dlatego trzeba zrobić komplet. trudna sprawa ale powinienem dać radę.
Prócz tego wyłamane jest w podwoziu oczko zawiasu z tym nie będzie kłopotu.

To co widać na zdjęciach pochłonęło kilka godzin, efekt jest świetny, nie sądziłem że wyjdzie tak ładnie.
Bolce zawiasów są lutowane, tylko to mocowanie daje stu procentową pewność trwałości, jak lutowane to oczywistym jest że są z blachy.
Pozostaje jeszcze wykończenie, które zrobię później

Jutro zrobię drzwi od kierowcy, czeka mnie bardzo trudne zadanie, najbardziej obawiam dorobinia precyzyjnego zawiasu. Zobaczymy, bardzo bym chciał żeby drzwi się otwierały

Poniosłem porażkę, drzwi nie będą się otwierać, a już dzieliły mnie dosłownie milimetry od sukcesu. Zrobiłem całe ramie i drzwi się otwierały i zamykały tylko krzywo, szlifowanie poprawianie nic nie dało, winnym jest słabe mocowanie i uszkodzenia w szybie które odpowiadają za proste zamykanie i otwieranie drzwi. W szybie ułamany jest ząbek, tak mały że trudno coś przykleić żeby nie było widoczne z zewnątrz.


To była najtrudniejsza część jaką kiedykolwiek dorabiałem, więcej już podobnych dorabiał nie będę pod warunkiem że mocowania drzwi będą całe. Dziś wykańczam tylne drzwi i przygotowuje się do malowania

Przednie drzwi zaspawane na stałe, nie udało die uratować chociaż jednych otwieranych.
Model już schnie pomalowany farbą podkładową

To jest koszmar dorabianie ruchomych drzwi, zwłaszcza w tym samochodziku, mocowanie zawiasów jest beznadziejne , Panowie konstruktorzy z Siku wymyślili i zrobili lipę

Powoli zbliżamy się ku końcowi, wreszcie

Trzy popołudnia próbowałem zrobić te cholerne otwierane drzwi, mam całe palce pocięte przez pilniki i inne ostrza, musiałem sam na własnej skórze przez to przebrnąć i na koniec okazało się że wolne popołudnia poszły na marne, zebrałem tylko doświadczenie które będzie owocowało na przyszłość, teraz już wiem na co zwracać uwagę przy mercedesach, zobaczymy czy przy wszystkich

Po trzech dniach schnięcia samochodzik gotowy

Tradycyjnie kilka zdań podsumowania

Był to najtrudniejszy samochodzik jaki naprawiałem, drzwi to jeden wielki koszmar. Zrobione są z blachy lutowane bolce zawiasów na to przyklejony cieniutki plastik w którym mogłem wypiłować przetłoczenia drzwi.
Nie udało się naprawić otwieranych przednich drzwi, konstrukcja zawiasów w karoserii jest do bani są zaspawane na amen. Po trzech dniach różnego rodzaju prób wiem że dorabianych i otwieranych drzwi w jakimkolwiek samochodziku nie zrobię jest to porostu nie możliwe w warunkach garażowych zrobić tak skomplikowany i precyzyjny element.
Trudnym zadaniem było zrobienie oczka w podwoziu na bolce zawiasów, precyzyjna robota wszystko musiało pasować co do joty, i się udało tylne drzwi otwierają się jak fabryczne.
Nowe koguty to drobiazg, syrena zrobiona jest i wypolerowana z aluminium nie to co w tym samochodziku https://dokument.forumpolish.com/t15-vw-181-feuerwehr-siku-1335
wygląda bardzo ładnie. Nową część opanowałem jak ją ładnie zrobić, tak jak lusterka 30minut i gotowe do sklejenia.
Malowanie to pestka, nakleiłem polską straż, a co tam niemieckiej i tak nie zrobię. Antena zrobiona jest z włosa grubej szczotki do zamiatania, plastik jest mocny, elastyczny i wytrzymały na złamania jak to w miotle

Ile wydałem
Samochodzik kosztował mnie, nie powiem ile bardzo tanio zainwestowałem 1,6 zł w koguty, wykorzystałem dwa super glue 2 zł, farba 3 zł i mnóstwo pracy.
Jednym słowem za kilka złotych mam dla syna w dobrym stanie po renowacji klasyk siku i jest elegancko